Author Sumo

Marzyliście kiedyś, by stanąć oko w oko z zapaśnikiem SUMO? Niektórzy pewnie bardziej niż reszta i właśnie z myślą o tych twardzielach powstał SUMO. Prawdziwy czeski tłuścioch...

Być może, lepiej pasowałoby tu określenie "tłusty, czeski knedlik", ale nie ulega wątpliwości, że Fat-Bajki polubiły naszą szerokość geograficzną. Mamy śnieg od czasu do czasu i mamy błoto - tego nawet więcej niż pierwszego. A jak dobrze poszukać, to nawet ładne wydmy się znajdą.

Warto więc zwrócić uwagę na debiutancki jednoślad na tłustych kołach bardzo dobrze znanej marki Author. Pierwsze prototypy występowały do niedawna pod nazwą Agang SUMO, ale jako że Author wchłonął firmę- córkę, to i rowery musiały się zmienić metkę.

Co by nie mówić, SUMO może być i pewnie będzie bestsellerem. To obecnie jeden z najtańszych na polskim rynku tłuściochów. Za kwotę 4300PLN otrzymujemy bardzo przyzwoicie skomponowany jednoślad, który będzie w stanie znieść znacznie więcej niż tylko wycieczkę do osiedlowego hipermarketu.

Author Sumo Head

Czesi nie kombinowali i swojego tłustego rodzynka oparli na podwójnie cieniowanej, stalowej ramie. Do budowy użyto jedynego słusznego stopu Cr-Mo 4130. Sztywny widelec jest także całkiem stalowy. Prostota jest kluczem do sukcesu, tak samo jak neutralna geometria SUMO. Ten "phat bike" jest typowym wszędołazem a nie ścigantem. Parametry wskazują jednak, że da się wykrzesać z tego 16.5kg zawodnika nieco więcej energii niż od szachisty na emeryturze.

Sumo geometry

Pozytywnego nastawienia nie burzy także osprzęt. Czesi nie przyczepili najtańszych komponentów, jakie można spotkać w niektórych, hipermarketowych modelach. Napęd oparto o sprawdzoną grupę SRAM X5. Wyjątkiem jest dwurzędowa korba PG-1030 oraz tylna zmieniarka Sram X7. Warto nadmienić iż przednia przerzutka mocowana jest bezpośrednio do rury podsiodłowej (direct mount). Swoją drogą cieszy obecność dwóch blatów z przodu. Puryści zapewne w krótkim czasie pozbędą się zbędnych biegów, ale dla pozostałych użytkowników dodatkowe przełożenia będą bonusem.

W każdym rowerze dosyć istotnym elementem są koła. W przypadku SUMO jest to komplet złożony na 80mm obręczach Jalco Snoy i prostych piastach AG (marka własna Author). Całość obuto w bardzo dobre szerokie kapcie Maxxis Mammoth 26x4.0. W sam raz na zapasy sumo.

Author Sumo Maxxis

Pozostałe komponenty: kierownica (720mm), mostek, siodełko, sztyca są także sygnowane logiem AG.

Jedyną niewiadomą lub kontrowersyjnym elementem są hamulce. Author zamontował mechaniczne TEKTRO ARIES i tarcze 160mm. Mimo, że Sumo nie jest bolidem Formuły 1, to zdecydowanie widzielibyśmy tu nawet najprostsze hydrauliki - nadal skuteczniejsze niż mechaniczne Tektro.

Tak czy owak, wszyscy, którzy poważnie zastanawiają się nad przesiadką na tłuste rowery, mogą spokojnie rozważać zakup SUMO, choćby dla piękna czarnej, stalowej ramy. My tymczasem będziemy ściskali się z dystrybutorem Authora SUMO, aby udostępnił jednego zawodnika do testu.


Michał Śmieszek